środa, 8 marca 2017

#7

Święto kobiet - dzień uznawany przez jednych za wyjątkowy przez innych za przeciętny.
Dzień wypełniony kwiatami, słodyczami i gloryfikacją płci pięknej.
Dzień w którym mężczyźni czują potrzebę ukazania się jako szarmanccy, wyjątkowi, jako dżentelmeni.






Ja jednak dzień kobiet od zawsze kojarzyłam ze szczegółami udowadniającymi coś. Udowadniającymi jakieś przejęcie się.
Odkąd pamiętam moi starsi kuzyni zawsze przychodzili do mnie i do babci z bukiecikami tulipanów lub jakimiś czekoladkami. Zawsze sprawia to, że się uśmiecham - zwłaszcza, że nie było roku by o nas zapomnieli. Teraz również słodycze i kwiatki rozświetliły mój dzień i sprawiły, że ten dzień nabiera niesamowitej magii.

Dwóch chłopaków w klasie - dwadzieścia osiem dziewczyn. W pierwszej liceum nie oczekiwałyśmy niczego - same wymyśliłyśmy dla nich prezenty, ale jednak mamy łatwiej. Jednak wystarczą mniejsze zbiórki pieniędzy, wystarczy mniej zainteresowania wszystkim. Siedzimy w klasie w dzień kobiet - mimo wszystko składają nam życzenia  i dają nam po czekoladce. To podbija serce. Sama chęć zrobienia czegoś. Samo to, że się postarali. To wyjątkowe.

W mojej szkole jest ochroniarz - przy wejściu sprawdza legitymacje. Na początku tego roku szkolnego stary zmienił się - i nie mogłam tego przeboleć bo bardzo Go lubiłam. Z czasem zaczęłam się przekonywać do nowego.  Rozmawiałam z nim, uśmiechałam się do niego i zaczął to odwzajemniać. Myślę, że zaczęliśmy się lubić w jakikolwiek sposób. Jednak również z wyglądu jestem nieco charakterystyczna - chociazby przez ukochaną bluzę z kocimi uszkami i gorsetem z tyłu. Przez dwa lata ochroniarz ignorował dzień kobiet - obecny kupił miskę cukierków i składał życzenia każdej dziewczynie, która wchodziła. Taki drobiazg, a podbija serce.

Starań nie mogę odmówić również mojemu kochanemu Z. - szczęściu, które pojawiło się tak nagle i przejęło całe moje życie.
Które zmieniło wszystko.

Chociaż widzimy się dopiero w sobotę - po zdecydowanie zbyt długim czasie rozłąki sprawił, że cały dzień po moich ustach błądzi uśmiech.

Sprawił, że uświadamiam sobie, że nie jestem sama. Że mam Go - kogoś cudownego.


Panowie!
Szczegóły, drobiazgi.

Naprawdę nikt nie wymaga od was przenoszenia gór ani zbiorowych życzeń - kwiatek, ciepłe słowo albo czekolada również potrafi sprawić uśmiech.
A uśmiech kobiety ważnej dla Ciebie prawdopodobnie jest wielką wartością.

Doceniam te drobiazgi i dlatego chcę je tutaj opisać. Na pamiątkę. Bym wspominała to nawet po skończeniu liceum i nawet na drugim końcu świata. By było to ze mną.

Nan.